...z Aachen


Info

Jak to się zaczęło...

Socrates-Comenius

Ludzie o wymianie piszą...
spacer dot spacer

Wszystko co dobre szybko się kończy :(

     Godzina 21.00 - niedziela. Odjazd z wrocławskiego dworca. Żegnają nas tłumy ludzi - rodzina, znajomi i przyjaciele. Aż szkoda wyjeżdżać. Wiemy jednak, że czeka nas niezapomniana przygoda.
     Godzina 12.00 - poniedziałek. Autokar dojeżdża do miejsca przeznaczenia - Aachen. Na tle błękitnego nieba widać czarne zarysy gór. Czujemy, że za nami piętnaście godzin podróży, a w rękach blisko dwudziestokilogramowe walizki. Wielkie trudy zostają jednak wynagrodzone za sprawą ciepłego przyjęcia ze strony naszych niemieckich kolegów.
     Pierwsze zetknięcie z atmosferą tego miasta jest trochę szokujące. Siedemnastowieczna zabudowa miesza się z reklamami Coca-Coli i piwa Amstel; gdzieniegdzie mknie ulicą najnowszy model BMW lub Mercedesa. Nastrój wielkiego miasta w połączeniu z małomiasteczkową wygodą daje niewiarygodne wrażenie. "Dusza" tego miejsca i nowoczesna architektura, monumentalny ratusz i klinika lecznicza przypominająca wyglądem fabrykę z filmów science-fiction - style architektoniczne wielu epok stykają się ze sobą tworząc harmonijną jedność. Aachen to również wielkie centra handlowe. Wystarczyło zatrzymać się obok jednego z nich, aby się przekonać z jak niesamowitą prędkością dziewczyny z naszej grupy znajdą się w środku.
     Miasto, o którym mowa jest popularnym w Niemczech ośrodkiem kulturalnym. Sławni artyści i wiodące orkiestry regularnie dają tu koncerty. Rokrocznie odbywają się wielkie międzynarodowe festiwale pod kierownictwem gwiazd muzyki klasycznej światowej skali. Wszystko to składa się na niepowtarzalną atmosferę Aachen, miasta "przesiąkniętego" tradycjami artystycznymi.
     W czasie naszej wizyty nie to było jednak najważniejsze. Najistotniejsze stały się nawiązywanie znajomości i pokonywanie barier dzielących odmienne kultury Polski i Niemiec. Podczas tego siedmiodniowego pobytu wszyscy dowiedzieliśmy się bardzo dużo o tradycjach i obyczajach naszych zachodnich sąsiadów. Poszczególne osoby do tej pory utrzymują kontakt ze swoimi niemieckimi przyjaciółmi, a niektórzy z nich już otrzymali zaproszenie na wakacje. Świadczy to najlepiej o więziach jakie się między nami wytworzyły, a które - miejmy nadzieję - nie osłabną.


Michał Berski kl. III E






Copyright ©2002 Jakub Krzyżanowski
Wszelkie prawa zastrzeżone